Recenzja książki "Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa" C.S. Lewis

Po tych wszystkich ciężkich lekturach, które ostatnio sobie sprawiłam, z przyjemnością sięgnęłam po "Opowieści z Narnii" i to z dwóch powodów. Po pierwsze, aby się nieco odstresować i przenieść w świat magicznych opowieści, a po drugie dlatego, że ta książka znajduje się na "Liście książek BBC", a to moje nowe wyzwanie.
"Lew, czarownica i stara szafa" to magiczna opowieść. Pochłonęłam ją w dosłownie chwilę i bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Czwórka rodzeństwa: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja wyjeżdżają na wakacje do domu profesora, gdzie odkrywają starą szafę pełną futer. Szybko okazuje się, że to nie jest taka zwykła szafa. Przechodząc przez nią można dostać się do Narnii - świata, w którym Biała Czarownica sprawuje swe rządy, świata, w którym jest ciągle zima, a nigdy nie ma Bożego Narodzenia.
Łucja dostaje się do tego bajecznego świata jako pierwsza, gdzie poznaje pana Tumnusa. To on staje się jej przyjacielem i wprowadza w świat Narnii, gdzie nieposłuszni są zamieniani w posągi. Na szczęście tam, gdzie jest zło, zawsze też jest dobro. Wybawicielem staje się Lew Aslan, który z pomocą dzieci zwycięża Białą Czarownicę i odczarowuje wszystkich tych, którzy zostali zamienieni w posągi, w tym również dobrego pana Tumnusa.
"Lew, czarownica i stara szafa" to historia, która kończy się dobrze. Tak przyjemnie się ją czyta, dzięki niej można przenieść się w magiczny świat i choć przez chwilę poczuć się jak dziecko. Polecam Wam bardzo serdecznie, bez względu na to, ile macie lat.
A jeśli chcielibyście śledzić moje postępy w wyzwaniu "Lista książek BBC" i "Przeczytam 52 książki w rok", to poniżej załączam Wam linki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz