Aksamitka - każdy powinien mieć ją w swoim ogrodzie

Ogród, działka, poletko uprawne - to nie tylko warzywa i krzewy owocowe, to także kwiaty, które są ozdobą. Są takie rośliny, które nie tylko pięknie wyglądają i wabią owady zapylające, ale także mają swoje właściwości zabezpieczające przed szkodnikami. Wśród nich znajduje się aksamitka, którą uwielbiam jako doświadczony ogrodnik.

Aksamitka

Aksamitka - co to za roślina

Myślę, że aksamitkę zna każdy. Jest ona bowiem niezwykle popularną rośliną na ogródkach działkowych. Może mieć kwiaty koloru żółtego bądź pomarańczowego i jest rośliną jednoroczną. Ze względu na to, że jest ona naprawdę bardzo mało wymagająca, to z powodzeniem udaje się zawsze i w każdych warunkach. Można nawet ją wysiać do skrzynek balkonowych i bardzo długo cieszyć się jej pięknie kwitnącymi kwiatami.

Aksamitki kwitną już od kwietnia, aż do naprawdę późnej jesieni. Jednego roku przyszedł mróz dosyć niespodziewanie i przymroził moje aksamitki na działce. Myślałam, że już nic z nich nie będzie, ale po kilku dniach one odżyły i na nowo zakwitły. Ta odporność aksamitek na niekorzystne warunki sprawia, że uwielbiam je jeszcze bardziej.

Aksamitki mają bardzo specyficzny zapach, który w naturalny sposób odstrasza komary. Dobrze zatem mieć je na działce. Dodatkowo chronią inne rośliny przed nicieniami żyjącymi w glebie. Z tego powodu ja zawsze sieję je na grządkach warzyw korzeniowych.

Aksamitki doskonale rosną w pełnym słońcu, a także w półcieniu. Po wielu latach siania ich wiem, że nie wymagają jakiejś szczególnej pielęgnacji. Nie więdną, kiedy przez kilka dni nie dostają wody. Są naprawdę bardzo odporne i mało kłopotliwe w uprawie.

Odmiany aksamitek

Najpopularniejsze są niskie odmiany - aksamitki rozpierzchłe i wąskolistne. Rzadziej uprawia się aksamitki wzniesione. Ja miałam je tylko jednego roku. Te niepozorne roślinki wyrosły na porządne krzaki osiągając wysokość około 60-70 cm. Faktem jest, że wyglądały bardzo okazale i dostojnie. Jednak dawały całkiem sporo cienia, a nie wszystkie warzywa to lubią.

Z powodzeniem można aksamitkę wysiać na rozsadę, a podrośnięte sadzonki wysadzać do gruntu, jednak ja nigdy na rozsadę ich nie siałam. Zawsze w marcu lub kwietniu, w zależności od pogody, wysiewałam je na miejsce docelowe wprost do gruntu. One szybko kiełkują i równie szybko rosną. Nie ma z tym większego problemu.

Co roku na jesieni można zbierać nasionka aksamitki z przekwitniętych, podeschniętych kwiatów i z powodzeniem siać je w przyszłym roku. Ja właśnie tak robię, dzięki czemu zaoszczędzam na zakupie nasion. Kiedy kwiaty już przekwitają, to obrywam je i w domu na papierze układam płatkami w dół. W ten sposób one podsychają, a wówczas uzyskanie z nich nasion jest bezproblemowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz