Kolejny komiks warty uwagi, koło którego chodziłam w bibliotece i chodziłam, aż w końcu postanowiłam go wypożyczyć. Warto było!
"Wojna Sambre'ów: Werner i Szarlotta" to trzecia część sagi, jaką stworzył Yslaire z różnymi rysownikami. Ja zaczęłam od tej nie wiedząc, że powinnam najpierw przeczytać dwie poprzednie części, której ta właśnie jest kontynuacją.
Dopiero po przeczytaniu tego komiksu poszukałam trochę informacji i dowiedziałam się, że we Francji te albumy sprzedają się w ponad 100 000 egzemplarzy i mają bardzo dobre oceny, ale to akurat mnie nie dziwi, bo i ja przeczytałam "Wernera i Szarlottę" jednym tchem.
Akcja osadzona jest w XVIII wieku, kiedy to rodzina Sambre'ów musząc opuścić Wersal trafia na dwór austriacki. Tam właśnie tytułowa Szarlotta - niewinna, młoda, piękna kobieta o wielkim sercu zakochuje się w czerwonookim Wernerze - sierocie, który poszukuje swojej matki i miejsca w życiu.
Cały album to opowieść pełna intryg, które trzymają w napięciu. Historia pełna zwrotów akcji, a zakończenie normalnie mnie wyrwało z butów. Nie spodziewałam się, że tak to się zakończy. Teraz mam jeszcze większą ochotę na przeczytanie poprzednich dwóch części "Wojny Sambre'ów" i oczywiście czekam na kolejną.
Niewątpliwie uroku komiksowi dodają rysunki - dokładne, szczegółowe, takie, od których trudno oderwać wzrok. Za to również autorzy zebrali dobre noty od czytelników i krytyków.
W sumie jak dla mnie to jedynym minusem jest format "Wernera i Szarlotty". Komiks formatu A4, może nawet ciut większy, trudno jest czytać i zabierać gdziekolwiek ze sobą. Do tego twarda okładka jest jak dla mnie też mało wygodna. Wiem jednak, że dzięki temu komiks dużo zyskał, zwłaszcza od strony szaty graficznej, dlatego już przestaję marudzić.
Na koniec polecam Wam "Wojnę Sambre'ów" - zazdrosna, zepsuta do szpiku kości matka, ojciec aktor nie potrafiący wyrażać uczuć własnymi słowami, dziadek pełen tajemnic, dwór austriacki w tle, a w centrum piękna, młodzieńcza, czysta miłość "Wernera i Szarlotty", na którą wielu chce mieć wpływ i zapobiec jej rozkwitowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz