Recenzja książki "Ludzie czy bogowie" Krystyny Bochenek i Dariusza Kortko

Moja ciekawość jak zwykle zaprowadziła mnie do sięgnięcia po książkę "Ludzie czy Bogowie" Krystyny Bochenek i Dariusza Kortko. Dlaczego? Chyba trochę się zasugerowałam tytułem, zwłaszcza, że z ogromną przyjemnością jakiś czas temu obejrzałam film "Bogowie". Zawsze zawód lekarza, przypadki medyczne i wszystko, co z chorobami i leczeniem związane bardzo mnie interesowało.
Krystynę Bochenek znają chyba wszyscy. Ta znana dziennikarka zginęła w 2010 roku w katastrofie smoleńskiej i chyba do tej pory wielu nie może tego odżałować. Książka "Ludzie czy bogowie" pokazała się już po jej śmierci. To drugie wydanie (pierwsze ukazało się pod tytułem "Dobry zawód"), które wzbogacił nieco drugi jej autor - Dariusz Kortko.
W książce tej znajdziemy około 30 wywiadów z najznamienitszymi lekarzami polskimi, którzy każdego dnia walczą o życie swoich pacjentów. Nie wiem czy taka lektura przygnębia. Wiem natomiast, że bardzo dużo się z niej dowiedziałam, a najbardziej mnie ciekawiły historie pacjentów, które opowiadane były przez poszczególnych lekarzy.
Często zastanawiałam się, jak silnym psychicznie trzeba być, aby z takim uporem walczyć każdego dnia o życie innych, obcych przecież lekarzom ludzi. Jak wiele trzeba sobie w głowie poukładać, żeby po stracie pacjenta wrócić do własnego domu i żyć dalej. Podziwiam lekarzy, choć często wieszamy na nich psy nie wiedząc, że choć wyglądają na totalnie znieczulonych, to na swój sposób przeżywają to, że nie zawsze mogą pacjentom pomóc.
Pozycja jak dla mnie obowiązkowa, polecam, bo czytając ją choć przez chwilę możemy poczuć się jak lekarz, zrozumieć, że czasami nie da się zrobić nic więcej, może wtedy będziemy bardziej zastanawiać się, zanim będziemy ich oceniać. "Ludzie czy bogowie" - według mnie warta jest przeczytania, a w zasadzie pochłonięcia. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz