Jesteśmy nauczeni tak, żeby już od najmłodszych lat chodzić w skarpetach, ciapach, butach. Dlaczego tak rzadko chodzimy boso? Nie lubimy tego? A może nie wiemy, jak dobrze to wpływa na nasz organizm? Ja przyznam, że rzadko chodzę boso, ale mój syn najchętniej gania z gołymi stópkami, co oczywiście lekarze bardzo pochwalają.
Dlaczego nie chodzę boso? W lecie uwielbiam chodzić boso, ale tylko w lecie. W pozostałe pory roku chodzę w ciapach czy skarpetach po domu, bo boję się przeziębienia. Nie lubię chorować, nie lubię czuć się źle, więc zakładam skarpetki. I takie same obawy mam w stosunku do mojego synka, jednak on nagminnie ściąga skarpety, nawet kiedy w mieszkaniu jest chłodniej, bo za oknem jest minusowa temperatura. Nie bronie mu tego nagminnie, choć czasami zmuszam go do zakładania skarpet.
Myślę, że nie tylko ja tak mam, że po plaży czy po trawie w lecie chętnie boso chodzę. Jednak po mieszkaniu już niekoniecznie. Jak się jednak okazuje, powinniśmy ściągać i buty i skarpety przy każdej możliwej okazji i to bez względu na porę roku. Nie będzie to dla nikogo zaskoczeniem, że na naszych stopach znajdują się takie punkty, które odpowiednio stymulowane pozytywnie wpływają na pracę poszczególnych narządów naszego organizmu. Jak stymulowane? Ano uciskane, a to najlepiej uzyskać podczas chodzenia na boso.
Nie raz słyszałam od pediatry mojego syna czy też od ortopedy, żeby pozwolić dziecku biegać boso i tak też mniej więcej się do tego stosuję. Jest to spowodowane tym, że kiedy stopa jest bosa, bez obuwia ochronnego, to mięśnie, więzadła i stawy muszą intensywniej pracować, a to z kolei wpływa na wzmocnienie tych partii naszego ciała.
W pracy mam ciężkie, mało wygodne dla stóp obuwie i podobno w takich przypadkach, kiedy stopy są umęczone, nierzadko odparzone, mają twarde zgrubienia będące wynikiem odgnieceń czy obtarć, to najlepiej jest im ulżyć chodząc później na boso. Jednak ja często mam tak, że kiedy się w pracy nabiegam, to założenie skarpety jest jak gdyby warstwą ochronną, dzięki czemu lepiej lub gorzej mogę kuśtykać przez resztę dnia, ale nie odczuwam aż takiego bólu podczas każdego kroku.
O tym, że chodzenie na boso zapobiega powstawaniu płaskostopia, to chyba wszyscy wiedzą. Ja jednak niedawno dowiedziałam się o tym, że mając płaskostopie, a chodząc boso można je skorygować. Myślę, że to cenna wskazówka.
Kiedy bolą Cię plecy, dokucza Ci kręgosłup, również powinnaś chodzić jak najczęściej boso. Bez butów korygujesz swoją postawę, bóle pleców powinny zmaleć, a Ty sama poczujesz się lepiej. Dodatkowo chodzenie na bosaka wzmaga odporność organizmu. Nie chodzi o to, żeby w stopy marznąć, ale zmieniająca się temperatura podłoża, po którym chodzisz, sprawia, że wzrasta Twoja odporność. To jest bardzo ważne w przypadku małych dzieci, zwłaszcza, że wpojenie im dobrych nawyków za młodu z czasem na pewno zaprocentuje.
ja zawsze chodziłam boso,mama mnie ganiała że chora będę.i jakoś żyje.
OdpowiedzUsuńJa tylko boso
OdpowiedzUsuń