"Fistaszki"... Ach! "Fistaszki"... Moje kochane, ulubione, genialne, po prostu nie dające się niczym zastąpić "Fistaszki"!
Kolejny raz sięgnęłam po "Fistaszki zebrane", tym razem z lat 1963-1964. Są one cudowne, ale to pewnie już wiecie, bo przecież przy opisie innych tomów już to wielokrotnie powtarzałam. Ubolewam nad tym, że w mojej bibliotece nie ma dostępnych wszystkich tomów, ale mam nadzieję, że zbiór zostanie niebawem uzupełniony. Będę na pewno na to czekać z niecierpliwością.
W tym tomie "Fistaszków" Lucy zgłasza Linusa do udziału w kilku uroczystościach szkolnych, a także namawia go do startowania w wyborach na przewodniczącego. Ponadto, Snoopy ląduje w szpitalu i mocno przeżywa szczepienie na wściekliznę. Pojawiają się także nowi, młodzi bohaterowie - 5 i jego dwie siostry - 3 i 4. Cały komiks jak zawsze przezabawny, ponadczasowy i po prostu genialny.
Ja go pokochałam już przy pierwszym kontakcie z nim, dlatego polecam Wam "Fistaszki" - to dzieło jest po prostu cudowne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz