"Rekreacje Mikołajka" to kolejna część przygód małego chłopca, który wiedzie beztroskie życie. Z przyjemnością przeczytaliśmy z synkiem kolejne jego przygody. Historie zabawne, pouczające, przekorne, opatrzone świetnymi rysunkami.
"Rekreacje Mikołajka" to, podobnie jak poprzednia część, zbiór krótkich historyjek o przygodach małego chłopca pełnego zapału do psotów. Zaczynają się one od opowieści o tym, jak to Alcest - najlepszy przyjaciel Mikołajka - zostaje wyrzucony ze szkoły. Jak wiadomo, Alcest, to ten gruby chłopiec, który ciągle je. Pełna humoru historia, jak każda następna w tym zbiorze. Mi najbardziej podobała się ta, w której chłopcy poszli łapać kijanki w słoiki. Dzięki niej cofnęłam się do czasów mojego dzieciństwa - bo któż nie łapał nigdy kijanek? Być może właśnie dlatego tak bardzo Mikołajek i jego przygody przypadły mi do gustu. Czytając je mam wrażenie, że część z nich to opowiadania z mojego dzieciństwa.
Trzeba oddać sprawiedliwość autorowi i przyznać, że każda z tych postaci jest bardzo charakterystyczna i doskonale wykreowana. Stworzenie takiego zestawu nie jest proste, ale w tym właśnie tkwi cały urok. Zabawne historie są dobre i dla tych najmłodszych czytelników i dla tych starszych. Polecam je każdemu, ja ich nie czytałam będąc dzieckiem, dlatego teraz z synem nadrabiam zaległości.
Gdybyście chcieli śledzić moje postępy w wyzwaniu "Przeczytam 52 książki w rok", to zapraszam w link poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz