Ostatnio zaczęłam bardziej przyglądać się moim kwiatom, które zdobią moje parapety. Zauważyłam, że wiele z nich ma kiepską kondycję. Oczywiście - zima! Suche powietrze, ograniczony dostęp promieni słonecznych i niestety problem gotowy. Te kwitnące zaczęły usychać, a inne też wyglądały coraz gorzej. Postanowiłam zatem zainteresować się tym, jak im pomóc i oto informacje, które znalazłam.
Najważniejsze dla kwiatów jest to, aby miały zapewniony odpowiedni dostęp światła. W zimie go im brakuje, ponieważ dni są krótsze, a słońce pojawia się na bardzo krótko. Dlatego, aby poprawić kondycję swoich kwiatów, należy zapewnić im większy dostęp do światła. Z powodu niedoboru światła rośliny zaczynają usychać i tak też się stało z moimi kwiatami. Niektóre kwiaty mogą również wypuszczać liście w bardzo jasnym kolorze.W krótkie, zimowe dni odsłaniajmy rolety, żaluzje i firanki, aby jak najwięcej światła docierało do naszych kwiatów. Jeśli macie takie kwiaty, które stoją gdzieś w mieszkaniu na meblach, to przenieście je na parapet. Ja takich nie posiadam, u mnie wszystkie doniczki stoją na parapecie, więc ten problem mam z głowy.
Kolejnym bardzo ważnym czynnikiem źle wpływającym na kondycję naszych kwiatów jest spadek temperatury. Za oknem mróz, więc i w mieszkaniach temperatura spada, a dogrzewanie pomieszczeń wcale nie przynosi naszym roślinom ulgi. Parapety są zimne, więc nie chodzi tylko o uszczelnienie okien, ale również o odizolowanie doniczek od parapetów. Najlepiej jest podłożyć coś pod nie. Może to być gruba tektura lub też kawałki styropianu. Powinniśmy to robić zwłaszcza wtedy, kiedy za oknem jest naprawdę duży mróz.
Jeśli już jesteśmy przy zimnym powietrzu, to nie da się nawet w zimie uniknąć wietrzenia mieszkania. Zatem na czas otwierania okien zabierzmy z parapetu rośliny. Przeciągi bowiem są groźne w skutkach nie tylko dla nas, ludzi, ale również dla naszych roślin. To ważne, jeśli zależy nam na ich zdrowym i pięknym wyglądzie.
Zima, to ta pora roku, kiedy nasze kwiaty praktycznie w ogóle nie rosną. Z tego też powodu nie potrzebują one aż tyle wody, co w lecie. Sama zauważyłam po swoich kwiatach, że spokojnie wystarcza im teraz podlewanie raz w tygodniu. Jak podlewałam je dwa razy na tydzień i to całkiem niewielką ilością wody, to zawsze kończyło się to powodzią na parapetach. Kwiaty teraz nie potrzebują aż tyle wody, ale pamiętajmy, że nie powinna ona być zbyt zimna i koniecznie musi być taka odstana, a nie prosto z kranu. Czytając na temat pielęgnacji roślin domowych zimą dowiedziałam się również, że wodę, która zbiera się w podstawce doniczki po podlewaniu należy usuwać. Ja tego wcześniej nie robiłam nigdy, teraz zaczęłam to robić i widzę, że to wszystko ma jakiś sens, że to działa, bo moje kwiaty powracają do formy.
Ze względu na fakt, że w zimie większość z nas dogrzewa swoje mieszkania, to mogą w naszych doniczkach pojawiać się różnego rodzaju szkodniki. Skoro powietrze jest ciepłe, a w doniczce jest wilgotno, to małe żyjątka zagnieżdżają się w nich na dobre i szkodzą naszym roślinkom. Żeby sprawdzić czy mamy tam nieproszonych gości należy przyglądać się liściom, zwłaszcza na ich spodniej stronie oraz ziemi w doniczce. Jeśli okaże się, że coś zaczyna się dziać, to ważne jest, aby odizolować tę roślinkę od innych, aby szkodniki się nie przenosiły. Wówczas również najlepiej jest zastosować środek owadobójczy.
Kolejnym ważnym czynnikiem dla zdrowia naszych kwiatów jest oczywiście wilgotność powietrza. Przy ogrzewaniu mieszkania może ona spadać nawet o 20%, a to całkiem sporo. Aby tego uniknąć można zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza, czy to taki elektryczny czy też taki tradycyjny wieszany na kaloryferze. Nawilżanie powietrza w zimie wpłynie nie tylko korzystnie na nasze rośliny, ale przede wszystkim na nasze dobre samopoczucie.
Na sam koniec powiem jeszcze coś bardzo oczywistego - należy systematycznie odkurzać nasze roślinki. To właśnie kurz znajdujący się na ich liściach ogranicza dostęp światła. Ja swoje kwiaty "kąpię" w letniej wodzie, ale można równie dobrze przecierać ich liście wacikiem lub szmatką. To ważne, abyśmy robili to regularnie.
Kolejnym bardzo ważnym czynnikiem źle wpływającym na kondycję naszych kwiatów jest spadek temperatury. Za oknem mróz, więc i w mieszkaniach temperatura spada, a dogrzewanie pomieszczeń wcale nie przynosi naszym roślinom ulgi. Parapety są zimne, więc nie chodzi tylko o uszczelnienie okien, ale również o odizolowanie doniczek od parapetów. Najlepiej jest podłożyć coś pod nie. Może to być gruba tektura lub też kawałki styropianu. Powinniśmy to robić zwłaszcza wtedy, kiedy za oknem jest naprawdę duży mróz.
Jeśli już jesteśmy przy zimnym powietrzu, to nie da się nawet w zimie uniknąć wietrzenia mieszkania. Zatem na czas otwierania okien zabierzmy z parapetu rośliny. Przeciągi bowiem są groźne w skutkach nie tylko dla nas, ludzi, ale również dla naszych roślin. To ważne, jeśli zależy nam na ich zdrowym i pięknym wyglądzie.
Zima, to ta pora roku, kiedy nasze kwiaty praktycznie w ogóle nie rosną. Z tego też powodu nie potrzebują one aż tyle wody, co w lecie. Sama zauważyłam po swoich kwiatach, że spokojnie wystarcza im teraz podlewanie raz w tygodniu. Jak podlewałam je dwa razy na tydzień i to całkiem niewielką ilością wody, to zawsze kończyło się to powodzią na parapetach. Kwiaty teraz nie potrzebują aż tyle wody, ale pamiętajmy, że nie powinna ona być zbyt zimna i koniecznie musi być taka odstana, a nie prosto z kranu. Czytając na temat pielęgnacji roślin domowych zimą dowiedziałam się również, że wodę, która zbiera się w podstawce doniczki po podlewaniu należy usuwać. Ja tego wcześniej nie robiłam nigdy, teraz zaczęłam to robić i widzę, że to wszystko ma jakiś sens, że to działa, bo moje kwiaty powracają do formy.
Ze względu na fakt, że w zimie większość z nas dogrzewa swoje mieszkania, to mogą w naszych doniczkach pojawiać się różnego rodzaju szkodniki. Skoro powietrze jest ciepłe, a w doniczce jest wilgotno, to małe żyjątka zagnieżdżają się w nich na dobre i szkodzą naszym roślinkom. Żeby sprawdzić czy mamy tam nieproszonych gości należy przyglądać się liściom, zwłaszcza na ich spodniej stronie oraz ziemi w doniczce. Jeśli okaże się, że coś zaczyna się dziać, to ważne jest, aby odizolować tę roślinkę od innych, aby szkodniki się nie przenosiły. Wówczas również najlepiej jest zastosować środek owadobójczy.
Kolejnym ważnym czynnikiem dla zdrowia naszych kwiatów jest oczywiście wilgotność powietrza. Przy ogrzewaniu mieszkania może ona spadać nawet o 20%, a to całkiem sporo. Aby tego uniknąć można zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza, czy to taki elektryczny czy też taki tradycyjny wieszany na kaloryferze. Nawilżanie powietrza w zimie wpłynie nie tylko korzystnie na nasze rośliny, ale przede wszystkim na nasze dobre samopoczucie.
Na sam koniec powiem jeszcze coś bardzo oczywistego - należy systematycznie odkurzać nasze roślinki. To właśnie kurz znajdujący się na ich liściach ogranicza dostęp światła. Ja swoje kwiaty "kąpię" w letniej wodzie, ale można równie dobrze przecierać ich liście wacikiem lub szmatką. To ważne, abyśmy robili to regularnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz