Częściej teraz sięgam po literaturę dziecięcą. Mój synek bardzo lubi, jak mu czytam książki. Jest z tego podwójna korzyść - ja nadrabiam zaległości, a on poznaje baśniowy świat. "Baśnie tysiąca i jednej nocy" to była dla nas obojga niesamowita przygoda.
"Baśnie tysiąca i jednej nocy" to opowieść o sułtanie, który co dzień poślubiał jedną kobietę, aby następnego dnia pozbawić ją życia. Pewnego dnia piękna, młoda Szeherezada postanowiła poślubić sułtana, pomimo rozpaczy jej rodziny. Bali się oni o jej życie, ale ona była pewna, że nie podzieli losu swoich poprzedniczek.
Szeherezada miała sprytny plan, bowiem co wieczór, kiedy sułtan wygodnie układał się na łożu, ona zaczyna opowiadać mu jedną z ciekawych baśni. I tak poznajemy przygody Ali Baby, Aladyna czy też dzielnego Sindbada Żeglarza. Sułtan był tak zachwycony tymi opowieściami, że wciąż domagał się kolejnej. Szeherezada jednak sprytnie przekonywała go, że następną baśń opowie mu następnego wieczoru, jeśli tylko władca daruje jej życie.
"Baśnie tysiąca i jednej nocy" są naprawdę niesamowite i mądre. Moje dziecko się w nich zakochało, a i mi bardzo się spodobały. Polecam i starszym i młodszym, to taka chwila oderwania się od rzeczywistości i przeniesienia się w bajkowy świat.
A jeśli chcecie śledzić moje postępy w wyzwaniu czytelniczym, to zapraszam do kliknięcia w link poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz