Po raz kolejny sięgnęłam po Roalda Dahla. Tym razem przeczytałam "James i ogromna brzoskwinia". Po raz kolejny się nie zawiodłam, ponieważ historia przedstawiona w tej książce jest niezwykle ciekawa i poruszająca. Zaczyna się bardzo smutno, ale koniec rekompensuje początek.
James, tytułowy bohater książki traci oboje rodziców w wypadku. Na skutek tego nieszczęśliwego zdarzenia trafia on pod opiekę jedynych żyjących krewnych - dwóch ciotek, które mieszkają razem. Ciotki są dla niego okrutne, nie dbają o niego, a jedynie gonią wciąż do ciężkiej pracy, nie pozwalają na zabawę i żadne przyjemności. Trudno jest temu małemu chłopcu odnaleźć się w nowej sytuacji. Jednak los bywa sprawiedliwy i sowicie go wynagrodzi za wszystkie te krzywdy.
Pewnego dnia James spotyka w ogrodzie starszego człowieka, który daje mu magiczne nasionka. Jednak James przez nieuwagę gubi nasionka w ogrodzie, a następnego dnia w tym samym miejscu wyrasta ogromna brzoskwinia. Ciotki od razu zwietrzyły w tym interes i postanowiły na tym zarobić udostępniając ogromny owoc dla zwiedzających, którzy chętnie płacą za bilety wstępu do ich ogrodu. Tej samej nocy James tak bardzo głodny i spragniony soczystego owocu postanawia go ugryźć. Tym samym trafia na tunel, który zaprowadzi go do wnętrza soczystej brzoskwini, a tam pozna owady ludzkich rozmiarów, z którymi przemierzy pół świata i przeżyje niesamowite przygody. Jakie? Przekonajcie się sami, ja serdecznie polecam Wam tę lekturę.
Gdybyście chcieli śledzić moje postępy w wyzwaniu "Lista książek BBC" oraz "Przeczytam 52 książki w rok", to zapraszam w linki poniżej:
Roald Dahl to postać nietuzinkowa. Weteran wojenny z całkiem sporym bagażem koszmarnych doświadczeń kończy jako uznany powieściopisarz dziecięcy. Moja córa uwielbia jego książki, a ostatnio nawet katowała mnie jego życiorysem, stąd teraz taki mądry jestem ;] Szacun dla takich ludzi.
OdpowiedzUsuńTej o brzoskwinii chyba jeszcze nie czytała, ale mam wrażenie, że widziałem ją gdzieś na półce.
Pozdrawiam zza blogowej miedzy!
Ta o brzoskwini jest na liście książek BBC, więc i ja się skusiłam na przeczytanie. Co do samego autora... widziałam ostatnio w mojej bibliotece jego biografię i muszę przyznać, że jest to całkiem zacne tomisko :-) Ktoś już mi tutaj polecał jej przeczytanie, więc być może następnym razem ją wypożyczę. Pozdrawiam.
Usuń