Nigdy nie lubiłam babek piaskowych. W ogóle nie lubię suchych ciast. Jednak ostatnio smaki mi się zmieniają i naszło mnie na taką zwyczajną babkę piaskową. Wiecie, taką jaką starsze babuszki kupują w sklepach i serwują swoim wnukom z hektolitrami herbaty, bo przecież takiego suchara trzeba czymś popić, żeby go przełknąć. Haha! No tak mi się te babki kojarzyły, dlatego nigdy ich nie robiłam i nigdy ich nie kupowałam. Jednak dziś postanowiłam upiec moją pierwszą babkę piaskową i zaserwować ją moim chłopakom z gorącą herbatą :-) Zapraszam na przepis...
Składniki:
- 250 g masła
- 200 g cukru
- 4 jaja
- odrobina soli
- 150 g mąki pszennej
- 150 g mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki kakao
- odrobina oleju kokosowego
Masło miksuję na puszystą masę z odrobiną soli. Następnie dodaję partiami cukier i miksuję masę dalej. Po dobrym wymieszaniu tych składników, dodaję do masy po jednym żółtku i dobrze całość mieszam mikserem. Mąkę pszenną z mąką ziemniaczaną mieszam w osobnej misce i dodaję partiami do utartej masy z masła, cukru i żółtek. Mieszam, aż wszystkie składniki się ze sobą połączą. Powstaje bardzo gęsta masa, ale nie trzeba się tym przejmować. Białka ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę. Następnie dodaję ją po łyżce do masy z jajek, masła i mąki. Delikatnie mieszam łyżką. Teraz ciasto robi się już coraz rzadsze.
Blaszkę keksówkę smaruję olejem kokosowym i posypuję zwykłą pszenną mąką. Wykładam w nią połowę masy. Drugą połowę masy mieszam z 3 łyżkami kakao. Przekładam taką masę do keksówki na tę jasną. Wkładam całość do piekarnika. Piekę babkę około 40-50 minut w 170 stopniach. Sprawdzam drewnianym patyczkiem czy masa w środku już jest upieczona.
Po ostudzeniu można wierzch babki piaskowej posypać cukrem pudrem. Babka jest chrupiąca z wierzchu i przyjemnie wilgotna w środku. Przepyszna! Polecam!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz