Mam wrażenie, że zioła są wciąż przez nas niedoceniane. Mają one właściwości lecznicze, jak również skutecznie odstraszają szkodniki. To one właśnie w głównej mierze obniżają plony z warzywnika, a mogą nawet sprawić, że uprawa w ogóle nie da owoców. Jakie zioła warto mieć w swoim ogródku i jak je rozmieścić, aby pozbyć się mszyc, ślimaków, mrówek, gąsienic czy gryzoni?
Zioła - skutecznie odstraszają szkodniki upraw
Wiele jest szkodników, które mogą zaszkodzić uprawom, nawet w naprawdę niewielkim ogródku. Zamiast stosować chemiczne opryski, które szkodzą chociażby pszczołom, lepiej jest zastosować naturalne metody. Z tych najskuteczniejszych można wybrać zioła. Z jednej strony będą one nam służyły jako odstraszacze szkodników, a z drugiej będziemy mogli z nich korzystać w kuchni do przyrządzania potraw.
Mrówki:
W tym roku w moim ogródku jest całe mnóstwo mrówek. Próbowałam sobie z nimi poradzić solą, cynamonem, ale większego rezultatu nie osiągnęłam. Wydawać by się mogło, że przecież mrówki nie szkodzą warzywom. A jednak! Obgryzają owoce - u mnie poziomki i truskawki są ich ulubionymi. Mogą one również obgryzać korzenie roślin - tak właśnie padły mi dwa dorodne krzaczki poziomek.
Wiadomo, że mrówki mają doskonały węch, dlatego aby się ich pozbyć, trzeba sadzić w ogródku zioła o bardzo intensywnym aromacie. Sprawdzi się tutaj idealnie mięta pieprzowa, lawenda, rozmaryn, tymianek czy majeranek. Trudno jest jednak przewidzieć, w którym miejscu ogródka mrówki urządzą sobie używanie. Dlatego jeśli zauważycie szlaki ich wędrówek, można zrobić wyciąg z któregoś z tych ziół i polać nim ścieżkę, po której chodzą mrówki. To powinno skutecznie je odstraszyć.
Nicienie:
Te szkodniki mogą zrobić naprawdę wiele złego. Przekonałam się o tym nie raz, zwłaszcza na grządce z warzywami korzeniowymi. To właśnie nicienie uwielbiają zjadać je, ale również mogą dostawać się do liści kapusty czy kalafiora. Wówczas widać na nich takie jaśniejsze wstęgi. Nicienie mogą niezwykle skutecznie uszkadzać korzenie roślin, przez co rośliny przestają rosnąć, owocować, mogą więdnąć i usychać. Nicienie przenoszą choroby grzybowe i groźne wirusy. Warto zabezpieczyć swoje uprawy przed nimi.
Do efektywnej walki z nicieniami mam w swoim ogródku aksamitki i nagietki. Sadzę je dosłownie po jednym krzaczku w niewielkich odstępach na większości grządek. Pięknie wyglądają, kiedy kwitną, od razu jest bardziej kolorowo w ogródku. Aksamitki i nagietki działają na nicienie jak najlepsze pułapki. Wabią je one do swoich korzeni, które na pozór są dla nich bardzo apetyczne. W tych korzeniach są toksyczne substancje, które sprawiają, że nicienie po ich zjedzeniu giną. Warto zatem mieć w swoim warzywniku nagietki i aksamitki.
Ślimaki:
To prawdziwa zmora każdego ogrodnika. Zjadają wszystko, a walka z nimi nie jest łatwa. Ślimaki są bowiem zwierzętami nocnymi, dlatego za dnia nie uda nam się ich złapać i wyprosić z grządek warzywnych. Niektórzy walczą z nimi obsypując grządki pokruszonymi skorupkami jajek. U mnie się to nie sprawdziło. Skutecznie można odstraszyć ślimaki sadząc cebulę i czosnek na grządkach. U mnie na niemal wszystkich są powsadzane cebule i czosnki. Te warzywa w dużej ilości spożywamy, więc przydadzą się również w kuchni.
Warto również zasiać nasturcję, szałwię lekarską, hyzop czy krwawnik pospolity. Uwierzcie mi, że ślimaki ich bardzo nie lubią. Dzięki temu sałata, truskawki czy inne warzywa mogą sobie swobodnie rosnąć bez obaw, że zanim będą gotowe do zbioru - ślimaki je zdążą pożreć.
Mszyce:
Tamten rok był bardzo ciężki. Bardzo zimny, wietrzny, mokry. Za mało słońca, w maju przymrozki, dlatego większość upraw na tym ucierpiała. Z powodów klimatycznych w moim ogródku było mnóstwo szkodników. Z mszycami miałam duży problem, bo były dosłownie wszędzie. Na moim bobie było aż czarno od mszyc, na buraczkach tak samo. Mszyce były nawet na mojej brzoskwini i jabłonce. Gdzie się nie obejrzałam, tam wszędzie mszyce. Trzeba było szybko i skutecznie temu zaradzić.
Zaczęłam szukać skutecznego, ale naturalnego sposobu. Oczywiście można kupić chemiczne środki, ale ja takich nie chcę stosować w swoim ogródku. Oprysk z sody oczyszczonej nie dał dosłownie nic. Nic również nie dało pryskanie rozcieńczoną gnojówką z pokrzywy. Trzeba było sięgnąć po zioła. I tutaj najlepiej sprawdza się lawenda. To ona odstrasza mszyce, ale również komary, więc korzyść z niej podwójna. Okazuje się, że mszyce nie znoszą zapachu lawendy. Podobnie odstraszająco na mszyce działa cząber. Z lawendy dodatkowo robię zapachowe woreczki, które wkładam w buty, aby pozbyć się z nich nieprzyjemnego zapachu, a cząber suszę i dodaje do potraw.
Jeśli chodzi o mszyce, to można je również przechytrzyć w inny sposób. Jeśli zasiejemy nasturcję w ogrodzie, to mszyca przylgnie do niej, a w spokoju zostawi warzywa i owoce. Mszyca bowiem przepada za nasturcją.
Gryzonie:
To szkodniki, jakich mało. Robią w ziemi korytarze, wciągają dosłownie pod ziemię warzywa niszcząc uprawy. Jak się ich pozbyć? Przede wszystkim trzeba mieć w ogródku czosnek i szachownicę cesarską. Podobnie jak aksamitki i nagietki, trzeba je wsadzać na grządki co niewielki odstęp. Nie zajmą wiele miejsca, a skutecznie odstraszą szkodniki. Bazylia, wilczomlecz, gorczyca i rącznik również działają odstraszająco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz