Nie wiem, jak Wy dziewczyny, ale ja zawsze szukam prostego sposobu na piękny i zdrowy wygląd mojego ciała. Jeśli bowiem można w niewielkim stopniu zmienić codzienną rutynę podczas mycia czy kąpieli, to chyba warto. Zwłaszcza, że ta niewielka zmiana pozwala na uzyskanie świetnych efektów - jędrnej skóry bez cellulitu i rozstępów. O tym właśnie dziś Wam opowiem.
Niewielka zmiana, duża korzyść
Już jakiś czas temu zainteresowałam się tematem kąpieli pod prysznicem. Przecież każdego dnia biorę prysznic, czasami nawet dwa razy dziennie. Więc może by sprawić, że ta rutynowa czynność pomoże mi zachować jędrną skórę, a jednocześnie pozbyć się cellulitu z ud i pośladków? Zaczęłam drążyć ten temat.
Kiedyś jeden z lekarzy powiedział mi, że gdyby wyodrębnić wszystkie naczynia krwionośne z organizmu człowieka i ułożyć je obok, to powstałby obraz ciała człowieka. Taka jest prawda - to właśnie naczynia krwionośne odgrywają największą rolę w naszym organizmie i kiedy one zawodzą, to nie ma już żadnego ratunku. Dlatego tak ważne jest to, aby zadbać o ich dobrą kondycję, by służyły nam jak najdłużej.
Krew, która dociera do każdej komórki naszego organizmu niesie ze sobą tlen i substancje odżywcze. Ważne zatem jest to, aby na bieżąco oczyszczać swój organizm, by krew mogła dotrzeć do każdego narządu i dostarczyć życiodajne składniki. Detoks organizmu można przeprowadzić na wiele różnych sposobów, w tym również podczas codziennego prysznica.
Kiedy bliżej zainteresowałam się tym tematem, to znalazłam informację na temat tzw. kontrastowego prysznica czy też naprzemiennego. Polega on na polewaniu swojego ciała zimną i gorącą wodą na przemian. Zawsze należy zaczynać od wody gorącej i iść w kierunku od głowy aż do stóp. Następnie należy zmienić wodę na zimną i polewać ciało w odwrotnym kierunku, a więc od stóp do głowy.
Takie serie wystarczą 3, ale jeśli uda Wam się wytrzymać ich 4 lub 5, to będzie naprawdę super. Jak ja to robię? Najpierw wchodzę pod prysznic i standardowo myję całe ciało żelem. Następnie przełączam prysznic na naprawdę ciepłą wodę i polewam swoje ciało zaczynając od karku, przez ramiona, ręce, klatkę piersiową, brzuch, pośladki, uda i łydki. Wtedy przełączam prysznic na dość zimną wodę, tak że aż mam ochotę piszczeć. Zaczynam tą zimną wodą polewać łydki, uda, pośladki, brzuch, klatkę piersiową, ręce, ramiona i na końcu kark i plecy. I takich serii wykonuję 4-5, zawsze kończąc prysznic zimną wodą.
Z każdym dniem jestem w stanie wytrzymać coraz cieplejszą i coraz zimniejszą wodę. Nie wiem, jak to będzie w zimie, kiedy ciało spragnione jest jedynie gorącego prysznica, ale postaram się dać radę. Dlaczego? Bo widzę tego efekty.
Efekty stosowania naprzemiennego prysznica
Może się wydawać to dość banalne, ale traktowanie ciała na przemian ciepłą i zimną wodą sprawia, że wszystkie naczynia krwionośne zmuszane są do kurczenia się i rozkurczania. Dzięki temu w prosty i niemalże bezbolesny sposób ;-) organizm oczyszczany jest z toksyn i wszelkich złogów, które znajdują się w naczyniach krwionośnych. Nie muszę chyba mówić, że to normuje także ciśnienie krwi.
Korzyści z takiej prostej codziennej rutyny jest znacznie więcej. Przede wszystkim zyskuje na tym nasz układ odpornościowy, który przed zimą warto wzmacniać na wszelkie możliwe sposoby. Z moich obserwacji wynika również, że już po pierwszym zabiegu skóra zyskuje zdrowy koloryt i jest jędrniejsza. Ponadto po około 2 miesiącach stosowania takiego prysznica z przyjemnością donoszę o tym, że mój cellulit z ud i pośladków poszedł sobie w siną dal. Po prostu już go nie mam! Po ciążach miałam również na brzuchu rozstępy. Niby się już do nich przyzwyczaiłam, a jednak za każdym razem staram się z nimi walczyć. Ten naprzemienny prysznic także mi w tym pomógł. Nie, nie usunął ich całkowicie, ale sprawił, że stały się znacznie mniej widoczne, a skóra na brzuchu już nie jest taka wiotka.
Jak same widzicie, korzyści z kontrastowego prysznica jest całkiem sporo. Warto zatem zmobilizować się i wykonywać go codziennie, najlepiej rano, choć mi zdarza się to częściej wieczorem. Ważna jest systematyczność, do której zachęcać nas będą efekty widoczne gołym okiem.
O jednym musicie jeszcze wiedzieć. Jeśli zamierzacie robić sobie taki naprzemienny prysznic rano, co jest najbardziej wskazane, to przez co najmniej 30 minut po prysznicu nie wychodzicie z domu. To ważne, żeby sobie nie zaszkodzić.
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do takiej niewielkiej zmiany, dzięki której możecie w naturalny sposób małym wysiłkiem wspomóc swoje zdrowie. Nic cenniejszego przecież nie mamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz